Warsztat Aktywnej Rehabilitacji w Zielonej Górze widziany z perspektywy mysiej nory
Witaj moja Droga!
Wiele się działo ostatnio w moim spokojnym mysim żywocie. I nie chodzi tu o dostawę świeżego, pachnącego sera brie na teren szkoły gdzie sobie pomieszkuję ale o zupełnie coś innego…
Pewnego dnia coś dziwnego zaczęło dziać się w szkole. Jednego ranka woźny z tą Panią Krysią, co to te wszystkie klucze ma i wszystko wie, jak ją ktoś o coś pyta, powyrzucali ławki szkolne z klas. Cały dzień spokojnie spać nie można było taki hałas był. To, że ławki wynieśli to jeszcze nic. Pomyślałem, że w głowach im się pomieszało jak na miejsce tych ławek jakieś łóżka poznosili. Dopiero mnie zaciekawiło to wszystko – zacząłem się zastanawiać o co tu chodzi. Słyszałem tylko, że ktoś ma przyjechać. Pewnie ktoś ważny pomyślałem, skoro non stop o tym gadają. Ehh a liczyłem, że chociaż w ferie trochę spokoju będzie.
No i się zaczęło. W poniedziałek przyjechała jedna grupka. Najpierw tacy co to się niczym nie wyróżniali – tacy zwyczajni nic szczególnego. Z czasem jednak zaczęli się pojawiać jacyś inni. Wyglądali i gadali jak ludzie, w zasadzie normalni – nic im nie brakowało – wszystko na swoim miejscu, z tą różnicą jednak, że cały czas siedzieli na jakichś krzesłach o dziwnej konstrukcji bo z doczepionymi kołami. Myślałem, że może dla wygody z nich nie wstawali. Najpierw było ich troje (tych na kółkach) przynajmniej na początku. Bo we wtorek zjechało się ich jeszcze więcej i wszyscy krzesełkowi. Makabra jakaś. Chyba dziesięciu ich było jak dobrze policzyłem. Ci byli jacyś inni, jakby słabsi i jakby mniej zorientowani w tym jak się na tych krzesłach przemieszczać i co dalej ze sobą robić.
Przez cały ich pobyt patrzyłem na nich i analizowałem bo strasznie mnie zaciekawili. Wokół nich biegali Ci zwyczajni ludzie na nogach co to ich tak nie lubię, bo wszędzie wlezą, te durne pułapki nastawiają i spokoju nie dają. Wydawało mi się, że to była jakaś służba tych od foteli na kółkach. Bo to raz nosili im torby, to do łóżka kładli. Widziałem nawet jak włosy im czeszą. Nie wiem jak z prysznicem bo tam nie zaglądałem jako, że wilgoci nie lubię. Byli też tacy krzesełkowi co to więcej robią sami być może nie stać ich na taką służbę jak tych co to ledwo rękami ruszają. No ale wiadomo jak się nic samemu nie robi to skąd siłę w rękach brać. Niektórzy to nawet samodzielnie się nie kładli tylko Ci chodzący ich przenosili.
Wszystko to jakieś dziwnie zakręcone, czegoś takiego jak żyje jeszcze w ekologu nie widziałem. Obserwowałem ich od rana do wieczora. Był taki jeden na srebrnym krześle co to wszystkim mówił co mają robić – taki z lekka przygarbiony ale fajny bo wesoły. Widać było że mu zależy.
Z czasem zrozumiałem o co w tym wszystkim chodzi.
U nas też kiedyś był taki jeden co to z szafki spadł i potem tymi tylnymi nogami nie ruszał. Tylko ten to leżał. Zainstalował się gdzieś w piwnicy, koło tej rury co to przez nią gorąca woda płynie. Ponoć jeszcze tam jest ale ja go raz widziałem. Nie wychodzi – leży tylko ciągle. Rodzinka mu, to suchy chleb, to kawałek sera przyniesie. Ale widzę, że w ludzkim świecie to tak łatwo nie ma, bo ci od kółek to oni tu leżeć nie przyjechali. Okazało się, że ci co to myślałem, że to służba, to oni mieli im tylko pomagać jak ci krzesełkowi sami nie dają rady. I faktycznie niezły wycisk dostali – podobno w dobrej wierze.
Z tego co zauważyłem a ciągle na nich patrzyłem to na jakieś grupki się dzielili.
Taka ruda, nieduża - też na kołach z takim dziwnym chudym przygarbionym krzykaczem trenowali grupę tych najbardziej ruchawych.
Ten ich cały szef na srebrnym krześle – ten o którym wcześniej pisałem sterował tymi młodymi razem z taką wysportowaną z krótkimi kasztanowymi włosami. U nich było najweselej.
Tych, którym najwięcej brakowało prowadził taki, co to się chyba lansował na szefa bo też miał srebrne krzesełko. Na głowie nosił coś dziwnego włosy chyba ale wyglądały jakby gniazdo jakieś ptasie. Nie wiem czemu wszędzie kręcił się z taką ładną wysoką blondynką. Nieważne.
W piwnicy ci chodzący poukładali dla nich jakieś dziwne drewniane konstrukcje po, których cała ta hałastra na krzesełkach, później sprytnie jeździła. I to tylko na dwóch kołach. Codziennie tam byli. Grupka tych od krzykacza i małej rudej pod koniec nawet na schody się pakowali – patrzeć na to nie mogłem. Ganiali po tej szkole do późnych godzin nocnych. Parę momentów pewnie przegapiłem z tego względu, że złapała mnie jakaś infekcja, którą pewnie całe to towarzystwo do szkoły przyniosło. Dwa dni w norze przeleżałem. Działo się sporo. Chociażby przed kolacją chyba jakieś nabożeństwa mieli. Słyszałem jak ten cały szef, ten jegomość z gniazdem na głowie i ta mniejsza na kółkach mówili o jakiejś Pani urologii, Lady spastyce i pannie zwanej dysrefleksją autonomiczną. Widziałem też jak po sali ganiają za piłką, jak na materacach pocą się i męczą z jakimiś ciężarkami. Podobno wszystko po to żeby być „sprawniejszym” jak mówili - cokolwiek to według nich znaczy. Siły chyba nabrali od tego ćwiczenia albo tym chodzącym już nie chciało się pomagać bo pod koniec to już nawet Ci początkowo słabi sami swoje krzesła napędzali. Z łóżek wstawali samodzielnie i na te krzesła siadali też sami – nie wszyscy ale więcej jak na początku. Całe szczęście już pojechali, 10 dni proszę ja Ciebie, mam z życiorysu wyjęte. Na koniec jak wyjeżdżali od tych dziękuję i dziękuję to mi się już niedobrze robiło. Podobno w wakacje znów mają tu być. Zobaczymy jak to będzie.
Pozdrawiam Cię serdecznie ze swojej mysiej rezydencji w Zespole Szkół Ekologicznych w Zielonej Górze
Warsztat AR, Zielona Góra 14-24.01.2013 na zdjęciach »
Wybierz województwo: | |
dolnośląskie | kujawsko-pom. |
lubelskie | lubuskie |
łódzkie | małopolskie |
mazowieckie | opolskie |
podkarpackie | podlaskie |
pomorskie | śląskie |
świętokrzyskie | warmińsko-maz. |
wielkopolskie | zachodniopom. |
Projekt MOBILITY
– Twoje auto dostosowane do potrzeb
związanych z niepełnosprawnością
Z ogromną przyjemnością informujemy,
że uruchomiony już został Projekt
MOBILITY, będący efektem współpracy
Toyota Motor Poland (TMPL) oraz
Fundacji Aktywnej Rehabilitacji „FAR”,
którego celem jest zapewnienie osobom
z niepełnosprawnością ruchową
dostępu do indywidualnie
dostosowanych samochodów...
Utwórz SUBKONTO w Fundacji Aktywnej
Rehabilitacji FAR i zbieraj środki na swoją
rehabilitację. Subkonto można założyć
online: https://platformafar.pl/rejestracja
Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z RODO Szczegółowe informacje znajdziesz tutaj |
Inspektor Ochrony Danych
Osobowych FAR
Szczegółowe informacje
Poradniki FAR – seria wydawnicza poświęcona najważniejszym problemom utrudniającym osobom poruszającym się na wózkach powrót do aktywnego życia. Zapraszamy do czytania »