Happening biegowy „Najlepsza Forma Mojego Życia”

Z pośród osób poruszających się na wózkach inwalidzkich nie do zatrzymania
byli Przemek K. i Agatka G. , ale też Jacek  W. mimo kontuzji nadgarstka był
jak Tommy Lee Jones w "Ściganym". Monika M.  z promienistym uśmiechem na
twarzy jak na niedzielnym spacerze przyciągała oklaski przyglądającej się
nam publiczności. Sporym zaskoczeniem była kondycja Tomasza D., który mino
porażenia cztero-kończynowego nie odpuszczał i trzymał się peletonu. Z
uczestników z Warszawy wyjątkową wytrzymałością na działanie kwasu mlekowego
wykazał się Patryk który od nie dawna porusza się na wózku, ale na
największe uznanie zasługuje Zbyszek S. który biegł o kulach przez kilka
odcinków sztafety i mimo obtarć i ciężkiej zaprawy pod górki i nie zawsze
równą nawierzchnią drogi, zachęcał ludzi do uprawiania sportu. Sumując
odcinki sztafety nie było osoby która zrobiła by mniej jak 35km, a
poszczególne osoby biegły większość odcinków trasy.

W ostatnim 15km odcinku przez ulice stolicy na specjalnie przygotowanej
platformie towarzyszył nam wspaniale grający zespół młodych muzyków
"MIRAMBAKI" który przez  Śródmieście i Starówkę doprowadził nas  pod bramy
Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka  Chopina. Gdzie po gorącym przywitaniu
w Auli koncertowej zaproszeni zostaliśmy na koncert Jacka Koturny i reportaż
o naszym przyjacielu Zbigniewie Stefaniaku.

Wielkie "DZIĘKI" dla organizatorów WSP, ekipie pilotującej Służb Miejskich,
Policji i Pogotowia za współpracę zakończoną szczęśliwym dotarciem do celu.