FAR na Białorusi

W dniach 18-25 maja, w ośrodku „Biała Wieża” niedaleko Brześcia na Białorusi, odbywał się międzynarodowy obóz Aktywnej Rehabilitacji organizowany przez  Białorusinów we współpracy ze Szwedami, Ukraińcami i nami, Polakami. I był to niezwykły tydzień… Przeczytajcie parę słów relacji…

Pomimo trudności (niewielkich) z otrzymaniem wiz, a dokładnie otrzymaniem ich na dzień przez wyjazdem, udało nam się dotrzeć na Białoruś zwiedzając po drodze dwa przejścia graniczne. Nie chwaliliśmy się, że wwozimy broń w postaci łuków sportowych (bo przecież jak tu robić Aktywną Rehabilitację bez łucznictwa) i do dziś zadajemy sobie pytanie: czy to był szczyt głupoty czy szczęście?

Byliśmy zdumieni widząc miejsce, w którym miał odbywać się obóz. Ogromne pokoje, gigantyczne łazienki i piękny teren (wielki jak trzy Spały) w niczym nie przypominały opowiadań, które serwowali nam wszyscy tuż przed wyjazdem. Ogólnie mówiąc, lokalizacja obozu była fantastyczna, a warunki pozytywnie nas zaskoczyły. No może oprócz jedzenia w postaci obiadów na każdy posiłek, ale co tam – przynajmniej nauczyliśmy ich jeść żółty ser z ketchupem :)!

Przykrą wiadomością okazało się niewpuszczenie na teren Białorusi Szwedów, którzy wwozili ze sobą sporo sprzętu – to prawdopodobnie on był powodem braku zgody. Mimo nieobecności instruktorów szwedzkich silna grupa białorusko-ukraińsko-polska dała radę i wzorcowo przeprowadziła cały program obozu, wzbogacony licznymi szkoleniami dla kadry chodzącej. Wyjątkowość miejsca i ludzi dała nam poczucie niesamowitego spełnienia i satysfakcji z wykonanej pracy. Poczuliśmy znowu „ducha” Aktywnej Rehabilitacji, przypomnieliśmy sobie jak to było kiedyś. Tęsknimy za tym…

No i czas na podziękowania:

Wszystkim uczestnikom obozu za uśmiech na dźwięk naszego rosyjskiego akcentu, za zaangażowanie, uważne słuchanie i docenianie naszego dydaktycznego wysiłku.
Grupie instruktorów z Białorusi za zaproszenie, ciepłe przyjęcie i wspólna pracę. A w szczególności dziękujemy Kostkowi za zdarte gardło w trakcie tłumaczenia nas :). Oly i całej kadrze chodzącej za fantastyczną pracę, niesamowitą atmosferę i chęć nauki. Specjalne podziękowania dla Denisa – naszego stażysty, tłumacza i instruktora OFP :) Dziękujemy instruktorom z Ukrainy Tanyi i Igorowi – przyjemnością było Was poznać i razem z Wami pracować. Wszystkim i za wszystko DZIĘKUJEMY!

Z łezką w oku i tęsknotą oglądamy zdjęcia. „Syndrom poobozowy” trzyma nas długo.

Oby do szybkiego zobaczenia...
Marta & Artur

Obóz AR, Białoruś 18-25.05.2012 na zdjęciach »