Obóz AR w porannych i wieczornych mgłach nadwiślańskiego brzegu

W dniach 20.11 – 02.12.12 odbył się w Krakowie obóz AR. Były to połączone siły trzech województw: podkarpackiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, oraz przesympatycznej  kadry z całej Polski, która przyjechała do wspaniałego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krakowie by dzielić się swoimi umiejętnościami  i wiedzą z naszymi  uczestnikami obozu.

Wszyscy bez większych problemów dotarli na czas do hotelu i od samego początku z wielkim zaangażowaniem wcielali w czyn słowa instruktorów. Codziennie odbywały się treningi z techniki jazdy, która jak wiemy wszyscy jest najważniejsza…

Trening ogólnokondycyjny  jako kolejna najważniejsza dyscyplina obozowego życia, również codziennie zapewniał wiele wrażeń i skutecznie redukował tkankę tłuszczową tak uczestników jak i kadry chodzącej.

Zajęcia na pływalni były nie mniej ekscytującym doświadczeniem, dostarczając mokrych i orzeźwiających wrażeń, oczywiście będąc najważniejszą dyscypliną robiły ogromne wrażenie na uczestnikach. Gry zespołowe i dyscypliny sportowe to były momenty, gdzie można było dać upust nagromadzonej energii i pozytywnie ją wykorzystać, a czasami całkiem mocno się napocić stojąc nawet w bramce.
 
Treningi kompetencji społecznych również dostarczały wielu emocji i każdy z uczestników miał coś do powiedzenia, wszystko to dzięki naszej wspaniałej Ani, która potrafiła w świetny i ciekawy sposób zachęcać do wypowiedzi. Zajęcia z samoobsługi udowadniały jak duże, lecz ukryte możliwości mają nasi podopieczni.

Gdy zbliżał się czas posiłków wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na niespodziewane i zaskakujące potrawy, zwłaszcza obiadowe, które misternie przygotowywane nie pozwalały na przyrost tkanki tłuszczowej, dzięki czemu wszyscy czuli się lekko i swobodnie. A za sprawą deserów można było dłużej rozkoszować się czasem obiadowym.

W naszym obozowym życiu był też dzień w którym wszyscy wyruszyliśmy na spacer, by zwiedzić okolicę, złapać trochę jesiennych promieni słonecznych i przy okazji sprawdzić swoje umiejętności poruszania się na wózku w terenie naturalnym. Tym sposobem jedna z grup przespacerowała się do Klasztoru Benedyktynów zostawiając pamiątkowy wpis w księdze gości. Druga grupa trasą rowerową sprawdzała stan Wisły i nadbrzeża rozkoszując się wspaniałą jesienną lecz ciepłą pogodą.

Podczas trwania obozu nie brakowało też drobnych kłopotów zdrowotnych, otarć, siniaków, czy chwil słabości, lecz na całe szczęście doświadczenie i wiedza kadry nie dopuściła do pogłębiania się tych kryzysowych chwil przez co nasza więź obozowa była nierozerwalna. 

Tym sposobem nim wszyscy zorientowaliśmy się nadszedł koniec obozu. Podczas uroczystego zakończenia rozdane zostały pamiątkowe dyplomy i drobne upominki. Nie zabrakło wzruszeń, małych kropel łez, tęsknoty za już prawie zakończonym obozem.

Dla naszych wspaniałych uczestników ten obóz był wielkim krokiem w stronę samodzielności, uwierzenia we własne ukryte nie rzadko możliwości i zdolności.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie, WIELKIE pozytywne emocje. Uczestnikom za wytrwałość, życząc powodzenia w dążeniu do obranego celu samodzielności.

Ewa P.

Obóz AR, Kraków 20.11-02.12.2012 na zdjęciach »