Beskidzki WAZ z niespodziankami

W ostatnie dni lata do pięknej Wisły, gdzie początek biegu ma królowa polskich rzek, zjechało 16 września gotowych na wyzwania 10 uczestników kolejnego Warsztatu Aktywizacji Zawodowej w regionie śląskim. Okazało się, że dla większości z nich WAZ II jest kolejnym etapem w pokonywaniu barier z powodu niepełnosprawności. Jak sama nazwa wskazuje, warsztat został wzbogacony o spotkania z doradcą zawodowym. Aby program warsztatu jak najbardziej uczestnikom urozmaicić kadra rozwinęła cały wachlarz swoich pomysłów. Wykorzystując piękną, słoneczną pogodę Sebastian z grupą siłaczy i akrobatów, wtaczał się na górskie szczyty, rozwiązując po drodze ukryte na szlaku zadania. Inna grupa z Darkiem i Jolą pokonywała zawiły leśny cross w wiślańskim parku, wyszukując dodatkowo zaszyfrowane wskazówki do zdobycia następnych miejsc zaplanowanego na ten trening rajdu. A kiedy zawisły nad naszym ośrodkiem deszczowe chmury, zajęcia z pływania były najlepszą dla takiej pogody alternatywą. Pod okiem prowadzącej ten trening Joli, chętni mogli także zgłębić podstawy nurkowania w tzw. abc.
 

Ale największym przeżyciem zarówno dla kadry warsztatu, jak i uczestników było spotkanie z bokserami wagi ciężkiej – Krzysztofem Diablo Włodarczykiem i Pawłem Kołodziejem, którzy trenowali przed ważnymi meczami w naszym ośrodku. Zdjęcia grupowe i indywidualne ze sławnymi pięściarzami oraz autografy będą dla wszystkich wspaniałą pamiątką.
 

Kiedy warsztatu nadszedł koniec postanowiliśmy sprawdzić, jak swoją zdobytą na WAZie wiedzę uczestnicy potrafią spożytkować w życiu codziennym. W sprytnie obmyślonej grze terenowej mieli między innymi za zadanie zwiedzenie Beskidzkiego Muzeum w Wiśle, które przed głównym wejściem „straszyło” schodami. Jednak doskonała kreatywność obu grup pozwoliła im dostać się bezpiecznie bocznym wejściem zaopatrzonym w schodową windę, w środku rozwiązać kilka zadań i podążać w kolejne, zaszyfrowane miejsca. Obie grupy świetnie się spisały, a ich zmagania zostały nagrodzone na mecie, którą była słynna wiślańska cukiernia „U Janeczki”. Wszyscy mogli delektować się pysznymi słodkościami, zajadając się między innymi „Ciastkiem Mistrza” czy „Karmelową Damą”.
 

Trudno było uwierzyć, że trzeba już wyjeżdżać, jednak zgodnie z prawem natury – skończyło się lato, skończył się i nasz WAZ. Każdy uczestnik zadowolony był z bagażu wiadomości, nowych doświadczeń i przeżyć, jakie mógł zabrać z warsztatu.

 WAZ, Wisła 15-23.09.2012 na zdjęciach »

Jola i Daniel