„W” jak Wisła, „W” jak WAR

Połączyliśmy siły i łącząc dwa Warsztaty Aktywnej Rehabilitacji w jeden, 18 lutego pełni energii i zapału dotarliśmy do zaśnieżonej Wisły, aby następnego dnia przywitać odważnych uczestników warsztatu. Czekały na nich nie lada wyzwania, którym sprostali na medal.

Pod okiem „Maczo” pokonywali dzielnie wszelkie przeszkody, które słaliśmy im „pod koła” typu progi, podesty, tarki, pochylnie i schody. Na pływalni chętnie nie tylko pływali, przy fachowym wsparciu Karola i Daniela „Cycu”, ale korzystali z zachwytem z wszelkich dodatkowych atrakcji. Wodospad przyjemnie masował im plecy, a masaż w jacuzzi dawał miły relaks zmęczonym mięśniom. Wraz z Jolą na treningach kompetencji społecznych grupy z zaangażowaniem oddawały się wysiłkowi intelektualnemu, a na treningach ogólnokondycyjnych wzmacniały swą tężyznę fizyczną. Adrenalina towarzyszyła uczestnikom za każdym razem we współzawodnictwie w grach zespołowych i na dyscyplinach sportowych u zawsze profesjonalnie przygotowanego do zajęć Andrzeja. Na zajęciach z samoobsługi z Danielem i Ewą uczestnicy zdobywali wiedzę z zakresu czynności codziennych, doboru wózka i dbania o niego, uczyli się samodzielnego  wsiadania i wysiadania z samochodu. Informacje na temat swojego organizmu, jego funkcjonowania po urazie, radzenia sobie ze związanymi z tym problemami, uczestnicy chłonęli na zajęciach z edukacji prozdrowotnej.

Wyjątkowym doświadczeniem była dla nas obecność na naszym warsztacie psa asystującego uczestniczki Teresy. Jest to pies rasy labrador, wypożyczony jej nieodpłatnie przez Fundację DOGIQ. Gucia jest z nią już 7 lat i pomaga we wszystkich czynnościach, które są niezbędne na co dzień, a których sama nie jest w stanie wykonać lub sprawiają jej trudność.

Pomimo zimowej aury udało nam się też zorganizować wyjście na zewnątrz. Trudne warunki w terenie sprawiły, że pokonywanie naturalnych przeszkód, jakimi są krawężniki, krzywe płyty chodnikowe, strome podjazdy i schody, były naprawdę sporym wyzwaniem. Po tych zmaganiach mogliśmy na chwilkę usiąść w kawiarni „U Janeczki”, rozgrzać się gorącą czekoladą i delektować „ciastkami Małysza”.

W gorącej atmosferze przebiegło uroczyste zakończenie WAR, które po części oficjalnej przybrało formę śmiesznych konkursów, różnego rodzaju zgadywanek i kalamburów.

Dziękuję uczestnikom za zaangażowanie, mam nadzieję, że wiedza i umiejętności zdobyte na tym warsztacie zaprocentują w ich życiu codziennym. A wspaniałej kadrze serdecznie dziękuję za dobrze wykonaną pracę.

J.T.

Warsztaty AR, Wisła 18-28.02.2012 na zdjęciach »