Pierwszy obóz dziecięcy za nami

Dużą atrakcją jak i sporym wyzwaniem dla naszych dzieciaków było zdobycie prawa jazdy dla „wózkersa” – tak jak na prawdziwy egzamin przystało, był test pisemny, a następnie jazda praktyczna tzn. slalom, progi, tarka no i jazda po łuku. Naturalnie wszystkie dzieci zdobyły prawo jazdy. Kolejną atrakcją wplecioną w program obozu było strzelanie z wiatrówki i boccia.

Należy również wspomnieć o rodzicach naszych Milusińskich, którzy bardzo pilnie uczyli się podczas swojego szkolenia. Mieli okazję rywalizować z własnymi dziećmi podczas mini maratonu oraz sztafety rodzinnej. Niestety ani razu nie wygrali, wiadomo - dzieciaki pod tym względem były górą, jednakże tu nie chodzi o wygraną lecz o dobrą zabawę.

Wiele pozytywnych emocji towarzyszyło ognisku z rodzicami, kiedy to Tofik rozdawał dzieciakom i nie tylko, bo i kadrze też, listy. Miło było popatrzeć, jak osoba czytająca dany list uśmiecha się do karteczki, którą trzyma.
Zatem jest co wspominać, zwłaszcza, że wspólnie spędzony czas na pewno zaowocuje nowymi znajomościami i przyjaźniami. Dziękuję dzieciakom za to, że właśnie ten fantastyczny czas spędziły z nami.