Tetra Kwiecień

Każdy z uczestników miał swoją ulubioną dyscyplinę, lecz wszyscy drżeli na myśl o mordowni Ramzesa. Mimo tego gęsiego za Iloną podążali na salę siłaczy. Z techniką jazdy bywało różnie, lecz po pokonaniu pierwszego progu i podestu z każdym kolejnym dniem odważniej podchodzili do wyzwań stawianych przez Kasię, Marka i Arka. W balansie wygrywali z trenażerem ustawionym przez Karola na tenisie stołowym. Łuk, cięciwa i strzała koło ucha prowadzącego łucznictwo przelatywała, lecz Golona nigdy na stołówce nie była podana. A basen każdego ambicje studził, bo Kazio i Marcin na głębinach pływali i nikomu nie odpuszczali. Mimo tak ciężkich zmagań każdy poranek był radosny, pełen energii i zapału do pracy. I w ten oto sposób dotrwaliśmy do końca warsztatów aktywizacji zawodowej, wyśmienicie bawiąc się na pożegnalnej dyskotece z Beneficjentami. Przeglądając teraz zdjęcia z obozu mamy nadzieję, że tak szybko o nas nie zapomnicie i na forum jeszcze powspominamy. Na koniec życzymy wielu sukcesów w dążeniu do samodzielności i zdobycia zatrudnienia na otwartym rynku pracy!