Olimpijskie zmagania pod Wawelem – Obóz AR 4-16.11.2013

---

W spokojnej, malowniczej okolicy, przy jednoczesnej bliskości Lotniska Balice i autostrady A4, położony jest ośrodek olimpijski przy ulicy Kolnej w Krakowie. Przedstawiciele trzech regionów (świętokrzyski, lubelski i podkarpacki), stawili się w dniach 6-15.11.2013 r. w liczbie 12 osób aby mocno zmotywowani przystąpić do powierzonych im zadań, jakie stawiał przed nimi mocno napięty obozowy harmonogram.

Ośrodek wyposażony we wszystkie potrzebne obiekty tj. basen, hala sportowa, SPA, siłownia, zapewniał wiele atrakcji uczestnikom i pozwolił w pełni ćwiczyć ich potencjał funkcjonalny. Niejednokrotnie uczestnicy zaskakiwali instruktorów samowolną i niewymuszoną chęcią udziału chociażby w zajęciach na pływalni, gdzie poza nauką pływania mogli oddawać się regeneracji w jacuzzi bądź korzystać z przyjemnych uroków sauny. Z pełnymi głowami pomysłów naprzeciw uczestnikom wychodziła  kadra i kiedy zbliżały się treningi np. samoobsługi „pomagali”  uczestnikom w organizacji przestrzeni mieszkalnej w taki sposób aby sprzątanie zajęło dobrych parę chwil. Natomiast sprawdzająca efekty porządkowe po całym zadaniu Perfekcyjna Pani Obozu nie miała żadnych uwag co do czystości. Dyscypliny sportowe uatrakcyjnione wózkami do gry w koszykówkę wykrzesały wiele sportowego ducha z uczestników, umożliwiły im spróbowanie wielu nowych form aktywności i udowodniły, że siedzenie w domu to nie wszystko. Różnorodne treningi prowadzone podczas zajęć ogólno kondycyjnych pozwalały na wzmacnianie siły, poprawę czynności samoobsługowych oraz podniesienie sprawności uczestników, co miało duże znaczenie również na treningach z zakresu techniki jazdy, które uczyły jak w sposób techniczny pokonywać przeszkody architektoniczne i jak właściwie poruszać się na wózku w życiu codziennym.

Miło było spoglądać na opóźniających powrót do domów ludzi, którzy przeszli przez te kilka dni dużą przemianę i pokątnie pytali kiedy odbędzie się kolejny obóz. Chciałoby się rzec „Panie prezesie, meldujemy wykonanie zadania ...”

Krzysztof Pietrzyk