Warsztat w Szczyrku, 11-19.10.2013

---

Do malowniczej miejscowości położonej pośród naszych polskich gór zawitał warsztat FAR’u.
Nagle cały spokój i melancholia tego miejsca musiała ustąpić ciężkim treningom, natężonemu harmonogramowi i dobrej zabawie.

Gdy tylko przyjechali nasi uczestnicy rozpoczęły się treningi i codzienne wyzwania. Tubylcy przecierali oczy ze zdziwienia gdy grupa wraz z Łukaszem pokonywała najtrudniejsze przeszkody terenowe jakie napotkali. Progi, podesty, podjazdy, zjazdy to dla nich był „pikuś” więc po pewnym czasie ruszyli w miasto aby pokonać trudy „Szczyrkowych” przeszkód. Co chwilę zadziwiali kadrę, gdyż w mig wykorzystywali nabyte umiejętności.

Wszyscy uczestnicy, a było ich bez liku bo aż czternastu niemal codziennie gromko pędzili na zajęcia z doradcą zawodowym – Pawłem, gdzie wykonywali najróżniejsze zadania umożliwiające odnalezienie się na dzisiejszym rynku pracy.
W napiętym planie zajęć nie mogło zabraknąć morderczych treningów ogólnousprawniających prowadzonych przez Marcina i Pawła, nie było osoby która nie uroniła kropli potu.

Kiedy w spokojnym ośrodku nagle zaczęły rozbrzmiewać okrzyki, hałasy, pisk opon od razu można było przypuszczać, iż na sali sportowej odbywają się zajęcia z gier zespołowych prowadzonych przez Damiana i Marcina. Emocje jakie towarzyszyły grze w unihokeja, koszykówce czy boccia nie sposób opisać słowami. Wszyscy  walczyli do kresu możliwość, do ostatniego tchu, a niemal każda rozgrywka w boccia nie obyła się bez komisyjnego mierzenia odległości między bilami – to były milimetry!

Ostatniego dnia odbyła się uroczysta kolacja, gdzie podsumowaliśmy cały warsztat wspólną dobrą zabawą i długimi pogawędkami.

Był to świetnie spędzony czas obfitujący w ogrom pozytywnych chwil, dobrej zabawy i intensywnej pracy zarówno uczestników tak jak i kadry, a Szczyrk już nigdy nie będzie taki jak przed naszym przyjazdem :).

Ania i Łukasz